Coraz więcej dzieci, dzięki zdolnościom mam, cioć i babć, ma swojego szmacianego awatarka. Można go zabierać do szkoły, przytulać, kłaść na szkolnej ławce......obserwuję, że dzieci nie rozstają się ze swoim "stworkopotworkiem". Pięknie! Na zdjęciu nie ma wszystkich, bo niektóre awatarki zostały w domu. Nie chciało im się iść do szkoły, cooo? :)
Awatarki robią prawdziwą furorę . Gabryś się ze swoim nie rozstaje.
OdpowiedzUsuń